und Deutschland – Vergangenheit und Zukunft

Gdy obrazy wiszą krzywo

Jakieś widmo krąży Polsce. Duch przebrany w czarno – czerwono – żółte szaty coraz bardziej i bardziej zadomawia się w tematyce rozmów Polaków. Nawet obcokrajowiec nie znający zbyt dobrze języka polskiego prędzej czy później musi zwrócić uwagę na ten fenomen. Używane w rozmowach w najróżnieiszych formach i postaciach słowo: Niemiec, co oznacza „ niemowa“. Być może przy pierwszym germańsko – słowiańskim spotkaniu natrafiły nie siebie rzeczywiście, w pełnym tego słowa znaczeniu,  „nie rozumiejące“ głowy, którym nie pozostało nic innego jak milczenie spowodowane brakiem wspólnego języka. W czasie gdy wschodnia głowa „ochrzciła“ zachodnią nazywając ją „niemą“, w odpowiedzi na to trochę później zachodnia głowa nawróciła tę wschodnią na chrześcijaństwo i wspomogła ją przy tworzeniu własnego państwa. Od tego czasu wiele czerwonej i błękitnej wody upłynęło w Odrze, lecz do takiej prawdziwej rozmowy ciągle jeszcze nie doszło. Albo huk armat zagłuszał słowa albo usta zbyt cicho szeptały słowa pojednania.

Wraz z przełomem politycznym narodziło się owo widmo, które odtąd przemierza polską ziemię i niepokoi lub zachwyca umysły. Obojętne, w jakim kontekście pojawiają się Niemcy na ustach Polaków, jedno jest pewne: ciągle się o nich mówi. W knajpach, salach konferencyjnych, supermarketach, programach telewizyjnych czy w salach teatralnych. Nie ma nikogo, kto by przechodząc obok tego widma nie wyrobił sobie o nim pozytywnego bądź negatywnego zdania. Najnowsze wyniki ankiet przeprowadzonych w Polsce potwierdzają jednak, że sympatia dla niego rośnie. Nawet jeśli na początku odnoszono się do niego może bardziej sceptycznie i powściągliwie, to wyobrażenia o swojej wspólnej przyszłości zagłuszyły echo doświadczeń z przeszłości, zepchnęły je na dalszy plan. Przede wszystkim młode pokolenie Polaków widzi swoją szansę w nowym starym sąsiedzie i rozprawia się z nim na wszystkich płaszczyznach – historycznej, gospodarczej, społecznej – krytycznie, ale szczerze. Szuka kontaktu z tym „niemym“, stara się przswoić jego język i zgłębić jego tajemnice. Nie chce patrzeć na niego przez czerwony pryzmat, lecz dostrzec w tym, niegdyś mgliście jawiącym się przez okulary ideologii, duchu konkretną formę.

To właśnie młodzi Polacy rozpczęli budowanie tych wielokrotnie obiecywanych mostów łączących z Zachodem. Mostów, co do których istniały dotychczas na najwyższych szczeblach tylko teoretyczne plany konstrukcyjne. Język niemiecki stał się, po angielskim, najważniejszym językiem obcym w Polsce, również kontakty gospodarcze mnożą się we wszystkich branżach. Dzięki licznym podróżom do Niemiec także geografia sąsiedniego kraju stała się bardziej znajoma. Wiadomo już, że Monachium leży na południu Niemeic, a Hamburg na północy. Również postać Helmuta Kohla nie jest obca, nie wspominając już o Jürgenie Klinsmannie i Lotharze Matthäusie. Niemiecka telewizja, odbierana w dużej części Polski, ułatwiła nawiązywanie kontaktów i rozbudziła ciekawość. Nawet jeśli wiele z obrazu Niemiec jeszcze się idealizuje – to bez wątpienia rośnie zainteresowanie rzeczywsitym wizerunkiem zachodniego sąsiada.  Naturalnie, można odczuć w Polsce konflikt pokoleń. Powściągliwość starszych pokoleń natrafia u młodszych na brak zrozumienia i osiąga szczyt w zarzucie historycznego zaślepienia. Konflikt ów rysuje się wyraźnie także na przykładzie używania języka niemieckiego przez mniejszość niemiecką w Polsce. Młodzież, i to nie tylko ta pochodzenia niemieckiego uczy się z zapałem języka ze świadomością otrzymania dzięki niemu lepszych szans w przyszłości. Starsze pokolenie natomiast widzi w utrzymaniu języka symboliczne znaczenie jego niemieckiej tożsamo narodowej, a nieści funkcję gospodarczą. Oba pokolenia są zadowolone, choć wewnętrzne nastawienie do języka niemieckiego jest w obu przypadkach calkowicie inne.

A jak jest z polskim widmem w Niemczech? Smutno jest patrzeć, jak tamtejsze głowy ciągle jeszcze nieporuszenie spoglądają w kierunku zachodnim, a sąsiada ze Wschodu w najlepszym wypadku ignorują. W Niemczech Polska jest raczej smutnym widmem, nie postrzeganym bądź wyśmiewanym przez szerokie masy społeczeństwa. Mało kto w Niemczech jest gotowy do nauki języka polskiego, nie wspominając o znajomości kraju. Skojarzenia ze słowem „Polska“ ograniczają się do kilku, najczęściej negatywnych, haseł: kradzież samochodów, przemyt papierosów, brud i wódka. Tylko nieliczni, którzy przełamali wewnętrzene opory, by zobaczyć ten kraj na własne oczy wiedzą, że Polska to przede wszystkim ludzie, którzy zachowali taką gościnność i szczerość, o której Niemcy mogą sobie tylko pomarzyć. Przez długi czas namalowane w stereotypowych kolorach, istniejące w ludzkich głowach obrazy sąsiada wisiały krzywo po obu stronach. Podczas gdy w Polsce pracuje się na szeroką skalę nad poszerzeniem i wyprostowaniem wiadomości o sąsiedzie z Zachodu, w Niemczech nadal panuje, i to przede wszystkim wśród młodego pokolenia, zbiorowe milczenie i brak zainteresowania i tylko niewielka grupa instytucji podjęła pionierską pracę stworzenia przynajmniej małej przeciwwagi dla polskich starań. Iskra jeszcze nie przeskoczyła, ale nie ma wątpliwości, że przyszłość Zachodu leży na Wschodzie.

 

 

Matthias Kneip

 

 

 

Matthias Kneip, urodzony w 1969 roku w Ratyzbonie (Regensburg), studiował germanistykę, slawistykę i politologię na uniwersytecie w Ratyzbonie. W latach 1995/96 wykładał na uniwersytecie w Opolu jezyk niemieckii literaturę. Doktorant uniwersytetu w Ratyzbonie. Za liczne publikacje w gazetach i czasopismach, oraz za swoje wiersze i opowiadania otrzymał wiele nagród.