Anegdoty
Uśmiechnij się
W początkach naukowej kariery Alberta Einsteina pewien dziennikarz spytał panią Einstein, co myśli o swoim mężu – Mój mąż to geniusz! On umie robić absolutnie wszystko, z wyjątkiem pieniędzy.
Ktoś zapytał Krzysztofa Lichtenberga, niemieckiego uczonego – Czy mógłby mi pan wyjaśnić różnicę między czasem, a wiecznością? – Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale panu nie starczyłoby wieczności na zrozumienie.
Mam cudowny pomysł – powiedział Edisonowi pewien młody człowiek – Chcę wynaleźć uniwersalny rozpuszczalnik: ciecz, która będzie rozpuszczać każdy materiał. Ale nie mam środków na realizację tej idei. Uniwersalny rozpuszczalnik? zdziwił się Edison. A w jakim naczyniu będzie go pan trzymał?
Z okazji powrotu wojsk po zwycięstwie nad Francją, Liebig zaprosił do siebie kilku żołnierzy na obiad. Jeden z nich ogląda z zaciekawieniem półki z książkami, pokrywające wszystkie ściany, po czym powiada – Pan chyba jest introligatorem, ma pan tyle książek.
Walter Hieber miał zamiar podyktować coś sekretarce, ale ta była akurat zajęta – Co pani pisze? – spytał Hieber. To dla pana, profesorze. Ach, tak. To w takim razie kiedy indziej. Nie będę przeszkadzał sam sobie.
Po jednym z odczytów Faradaya o indukcji elektromagnetycznej ówczesny minister zapytał go – Cóż za praktyczne korzyści przyniesie to pańskie odkrycie? Tego jeszcze nie wiem – odparł Faraday, ale mogę pana zapewnić, że wkrótce będzie pan z tego ściągał podatki. Weiterlesen