Gdzie są perły z tamtych lat
perły … to łzy sierot i nieszczęśliwych osób, które ocean zamknął w skorupach muszli i zamienił w cenne klejnoty
wierzono kiedyś, kiedyś dawno temu
Od niepamiętnych czasów należą do najcenniejszych klejnotów. Na ich wielką wartość, poza pięknym, łagodnym połyskiem oraz rozmaitością barw i odcieni, wpływają bardzo trudne warunki ich wydobywania, połączone niejednokrotnie z utratą życia. Ich cenę podnosi również fakt, że nie wymagają one dodatkowej obróbki dla uzyskania pięknego wyglądu.
Dawniej snuto różne przypuszczenia co do pocho-dzenia pereł; dzisiaj wiadomo, że perły swe powstanie zawdzięczają żywym organizmom. Istnieje pogląd, że wszystkie mięczaki żyjące w skorupie mogą wytwarzać perły. Jednak tworzenie się tych kamieni zdarza się częściej w muszlach dwuskorupkowych, szczególnie u rodzin perłopławów oraz u perlopławów słodkowodnych. Nawet u ślimaków może wystąpić tworzenie się pereł, nie jest to jednak zwyczajne. Najcenniejsze i najpiękniejsze perły są wytworem małży morskich, szczególnie przez rodzaj Margaritifera (perłopław), obejmujący ponad 30 gatunków. Oprócz pereł morskich znane są też perły słodkowodne, wytwarzane przez małże Unio (skójka) i Anodonta (szczeżuja), które żyją w niektórych strumieniach i rzekach w obszarach o klimacie umiarkowanym. Perła powstaje w narządzie zwanym płaszczem, który znajduje się wewnątrz dwustronnej skorupy małża. Otula on miękkie ciało małża i przyczynia się do budowy i wzrostu jego skorupy, wydzielając substancję, z której wytwarza się skorupa. Wewnątrz każdej perły znajduje się zaczątek formowania się jej w postaci ziarenka piasku lub jakiegoś pasożyta, który po dostaniu się pomiędzy skorupę muszli a nabłonek płaszcza mięczaka drażni go i wywołuje wydzielanie się substancji wapiennej, układającej się warstwami sferoidalnymi. Jest to ten sam materiał, z którego uformowała się wewnętrzna warstwa skorupy. To właśnie masa perłowa, składająca się z mikroskopijnych słupków aragonitowych, z wody z domieszką substancji organicznej, zwanej konchioliną. Połowy pereł prowadzone są od bardzo dawna w Oceanie Indyjskim, u wybrzeży Indii i Cejlonu, w zatoce Perskiej, u wybrzeży Japonii i Ausralii oraz w Morzu Czarnym. Od 1890 hoduje się sztuczne perły, szczególnie u wybrzeży Japonii. Pomysł sztucznej produkcji pereł polega na wprowadzeniu obcego ciała, jako zarodka nowej perły, między skorupę małża i naskórek płaszcza. Później w hodowanym małżu naokoło tego zarodka układają się koncentrycznie warstwy substancji perłowej. Dzięki pewnej przeźroczystości powierzchniowej warstwy perły powstają zjawiska optyczne, które wywołują połsyk i grę barw. Twardość pereł jest niewielka i odpowiada twardości aragonitu 3,5/4. Kształty zaś bywają różne – kuliste, owalne, gruszkowate. Podobnie jest z barwami, perły są białe, albo białe z żółtym odcieniem, niebieskawe, bywają żółte, niebieskie, zielone, purpurowe, brunatne, szare i czarne.
W Polsce, nigdzie poza Śląskiem perły nie występują. W dawnych czasach na Dolnym Śląsku skójki perłowe żyły w kilku rzekach. W swoim dziele „Officina ferraria“ pisał Róździeński: „Pod Gryfibergą perły śliczne z rzeki Kwisy wyjmują, jak grochowe ziarna tymi czasy“. W 1607 roku w „Opisaniu Jeleniogórskich Ciepłych Źródeł“ kronikarz zanotował: „ W piasku Kwisy łowią niekiedy rybacy perły, różne co do wielkości, kształtu, piękności klarowności. Jedne są małe, inne wielkie, w niektórych małżach tkwi wiele małych perełek w ciele mięczaków, w innych (i te są częstsze) tylko jedna duża i dwie luźno pomiędzy ciałem, a skorupą“. W tamtych czasach skójka perłorodna Margaritana (Margaritifera) żyła w dużych ilościach w bardzo czystej wodzie Kwisy i jej dopływach, a także w Nysie Kłodzkiej, Łużyckiej i w Bobrze. Ponieważ małż ten wymaga wód czystych, dobrze natlenionych i ubogich w wapń, stanowiska jego były ograniczone do niewielu obszarów Śląska. Głównymi ośrodkami połowu pereł były okolice Łeśnej koło Lubania Śląskiego, Gryfowa, Bolesławca, a po stronie czeskiej okolice Suchej. W Miłoszowie koło Leśnej istniała założona już w XVII w. szlifiernia pereł, gdzie obrabiano głównie sudeckie perły. Najdłużej żyły perły w Karkonoszach i Górach Izerskich. Pierwsza wzmianka o nich pochodzi z XVI w., kiedy to 8 lipca 1595 cesarz Rudolf II, maximus admirator et amator gemmarum*, udzielił Janowi Ecksteinowi i Leonardowi Stadlerowi prawa „na przepatrywanie swobodne i bez jakichkolwiek przeszkód gór wszelkich, a zwłaszcza Karkonoszy w poszukiwaniu za perłami“. A cena tych pereł była wówczas ogromna. W 1689 niejaki Samuel Ledel ze Zgorzelca sprzedał dwie sztuki pereł z kwisy za 5 talarów, a kupiec odsprzedał je za 10 talarów.
Rzeki Karkonoszy i Gór Izerskich były przez długi czas eksploatowane przez łowczych monarchów saskich, w tym i królów polskich, natomiast za kłusow-nictwo groziło obcięcie ręki. W 1729 August II Mocny, będący równocześnie księciem koronnym Saksonii, wydał edykt zabraniający dzikiego połowu w Kwisie i ustanowił okres ochronny dla młodych skójek perłorodnych. Było to bardzo mądre posunięcie monarchy, ponieważ skójka perłorodna żyje wprawdzie bardzo długo, ale jej rozrodczość nie jest zbyt wielka. Ponadto perłę użytkową zawiera przeciętnie zaledwie jeden okaz na tysiąc. Perły karkonoskie i izerskie zdobiły głównie dwory: saski i polski. W 1752 mieszczanin z Leśnej, niejaki Treubluth otrzymał od polskiego króla Augusta III Sasa prawo połowu pereł, za co złożył mu w prezencie dwa piękne okazy. Królowej sprzedał 20 sztuk za pół ceny. Dostawca z Leśnej otrzymał tytuł „królewskiego poławiacza pereł“.
Ludzka zachłanność doprowadziła w krótkich czasie do przetrzebienia skójek perłorodnych do tego stopnia, że na pocz. XIX w znaleziono już tylko parę sztuk tego małża i parę niewielkich okazów perełek. Dzisiaj skójki perłorodne wymarły na Śląsku, a główną przyczyną ich wymarcia jest zanieczyszczenie wód; przyczyniły się do tego również nawozy sztuczne, których nawet niewielkie ilości przenikające do wody, szkodzą temu mięczakowi. W połowie lat 50-tych zoologowie intensywnie, choć na próżno szukali w polskiej części Karkonoszy skójki perłorodnej. Znaleziono tylko skorupy. Zaczęto intensywnie szukać sposobów sprowadzenia skójki perłorodnej do karkonoskich strumieni. Z pomocą przyszli uczeni czechosłowaccy, dzięki którym w latach 60-tych otrzymaliśmy 100 sztuk perłoródek ze szkółki rybackiej w Vodnianach. Polscy uczeni rozmieścili skójki perłorodne w Śnieżnym Potoku i w górnym biegu Kwisy. Niestety, próba się nie powiodła. Dla polskich naukowców problem restytucji skójki perłorodnej nadal jest aktualny.
perly… to łzy sierot i nieszczęśliwych osób, które ocean zamknął w skorupach muszli i zamienił w cenne klejnoty
Barbara H. Seemann – Trojnar
Zdjęcia: Christoph Trojnar
© Versus POLEN
* maximus admirator et amator gemmarum (łac.) – wielki wielbiciel i miłośnik klejnotów
Bibliografia
Michał Sachabiński: Kamienie szlachetne i ozdobne Śląska